AKTUALNOŚCI
O RASIE
RODOWÓD
HODOWLA
ŁOWIECTWO
KONKURSY
WYSTAWY
GALERIA
STRONY WWW
NASZE HOBBY
LINKI
KSIĘGA GOŚCI
KONTAKT

NASZE GG

 













POSTRZAŁKI

Nasz gończy mieszka i pracuje w Beskidzie Śląskim, który obfituje przede wszystkim w zwierzynę grubą - jeleń, dzik, sarna. Koło Łowieckie w którym poluję, dzierżawi od Nadleśnictwa Wisła teren w przewadze zalesiony i położony od 500 m.n.p.m do wysokości 1220 n.p.m, czyli do szczytu Baraniej Góry. Lasy te są w przewadze starodrzewiami z ciemnym i ubogim podszyciem. Tropiący tu pies nie ma co liczyć na wydeptaną w trawie ścieżkę po uchodzącym zwierzu.


Widok z wieży na Braniej Górze
na naszą dolinę
i tereny łowieckie


Pokrywa śnieżna zalega tu często od połowy października do początków maja. Opady deszczu są porównywalne z tymi na Kasprowym. Na terenie naszego koła strzela się przede wszystkim jelenia i sarnę. Dzik jest zwierzęciem przechodnim, co jest spowodowane brakiem odpowiadającej mu bazy pokarmowej. Żeby tu przeżyć musiałby jeść pyłek świerka (świerk zajmuje 97% powierzchni Nadleśnictwa Wisła). Występuje tu też dużo drapieżników. Przechodnio wita u nas ryś, niedźwiedź, na stałe mamy wilka i głuszca.

Biorąc pod uwagę szereg argumentów za i przeciw zdecydowałem się w lutym 2005 na gończego polskiego. Jak dotąd uważam, że był to strzał w dziesiątkę. Wcześniej użytkowałem lub nadal użytkuję posokowca bawarskiego, hanowerskiego i alpejskiego gończego. Wszystkie te psy pod względem "węchowym" przewyższają gończego polskiego, ale żaden z nich tak dobrze nie radzi sobie w 2 metrowej zaspie śniegu.

Kiedy Saba zamieszkała z nami, moją hanowerka i alpejski patrząc na nią co wyprawia w śniegu na pewno pomyślały (wyczytałem to z ich oczu)- "O jej, tak też można robić". Po za tym z żadnym z innych psów nie mogłem wykorzystać ogromnych przestrzeni, które predysponują psy gończe. (74% powierzchni miasta Wisła to lasy, a Wisła to 110 000 km2, czyli więcej niż powierzchnia Katowic). Nie ma tu podczas polowań problemów z grzybiarzami, czy automobilistami, którym taki piesek mógłby się "spodobać".Lasy nie przecinają drogi szybkiego ruchu, a mioty są potężne. Gończy jest wytrwałym, silnym i pracowitym psem z wielką pasją. Jedyne co mu brakuje to odrobinę lepszy włos na bardzo silny mróz.

W sezonie łowieckim 2004/2005 nie polowaliśmy razem, ale sezon 2005/2006 na pewno spędzimy w kniei wspólnie. Mimo, że jesteśmy dopiero od lutego, a szkolenie skutecznie opóźniała do końca kwietnia zima, Saba opanowała cały apel, odłożenie (w waruj lub w siadzie), jest ostrzelana (dla laików nie boi się strzału). Zrobiliśmy około 15 ścieżek na farbie jelenia i dzika. No i co najważniejsze na Podkarpackim Konkursie Pracy Posokowców i Tropowców zdobyła dyplom I stopnia z notą 86 punktów. Startowało tam 17 tropowców -, wyżeł węgierski, ogary polskie, gończe polskie i kopowy. Konkurs ukończyło 6 psów z czego jedna suka zwana przez właścicieli Sabą. Wynik ten byłby wyższy, ale zawalił mener...


zdjęcie: Maria Pajzderska


Teraz do zrobienia mamy dalsze ćwiczenie ścieżek tropowych i co najważniejsze wyszkolenie Saby na oszczekiwacza lub oznajmiacza.

Mam nadzieję, że nasza gończa wspomoże w tym roku alpejskiego gończego w dyżurach pogotowia tropowego. Do obsłużenia mamy teoretycznie 4 koła łowieckie z terenu Wisły i Istebnej, to jest KŁ "Jarząbek" (macierzyste), KŁ "Olza", KŁ "Głuszec" i KŁ "Istebna". W każdym z tych kół jest strzelane od 15 do 20 sztuk jelenia. Nie jest to może dużo, ale na te cztery koła muszą wystarczyć moje dwa psy. Są one jedynymi szkolonymi tropowcami/posokowcami w poszukiwaniu zranionej zwierzyny. No i jeszcze ten teren ...

Copyright
© Kasia Guzik